Byłam szczęśliwa, Daniel zachowywał się normalnie. Powstrzymał się mimo widoku mojej krwi.
Po około godzinie wróciliśmy do akademii. Było już południe, więc udaliśmy się na stołówkę. Nałożyłam sobie sałatki i zajęłam miejsce pod oknem, zaraz obok chłopaka.
- tak sobie myślę jak to dobrze, że mamy pokoje obok - posłał w moją stronę tajemniczy uśmiech który natychmiast odwzajemniłam.
*. *. *.
Zbliżał się wieczór. Ostatnie promienie słońca padały na gmach akademii, przez co wydawał się jeszcze mroczniejszy.
Będąc jedynie w długiej, czarnej bluzie i zakolanówkach opuściłam swój pokój i udałam się pod drzwi mieszkania Daniela. Zapukałam dźwięcznie, a po chwili ten otworzył je przede mną.
Daniel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz