środa, 5 lipca 2017

Od Alexis CD Daniel

- nie tylko ty - szepnęłam wpatrując się w metalowe łóżko. Nagle zakrwawiona zasłona w kącie pomieszczenia poruszyła się mimo, że wewnątrz nie było żadnego przepływu powietrza.
- cholera... - wyjąkał chłopak odruchowo delikatnie odciągając mnie do tyłu. Myślałam, że serce wyskoczy mi z piersi, jeszcze nigdy się tak nie czułam.
Zza zasłony wysunęła się szaro-niebiesko-zielona ręka, a my doskonale wiedzieliśmy, że nie możemy dłużej tu zostać. Szybko opuściliśmy salę, a dzięki mocy chłopaka ponownie szczelnie ją zamknęliśmy. Krzyki i huki ucichły już w momencie, w którym otworzyliśmy wrota i już nie powróciły.
- kurwa, naprawdę się bałam - wyszeptałam drżącym głosem - wracajmy do góry.
- jestem za - odparł Daniel, po czym uruchomił latarkę w telefonie - stąd już mniej więcej pamiętam drogę.
Podążałam więc za nim aż do momentu, w którym byliśmy już bezpieczni w windzie.
Na samej górze rozeszliśmy się do swoich pokoi.
Wzięłam długi, gorący prysznic i z całej siły starałam się nie myśleć o tym co zaszło tak niedawno temu. Gdy już zakręciłam wodę owinęłam się ręcznikiem i przeszłam do swojego pokoju. Założyłam swoją najdłuższą koszulkę na ramiączkach i krótkie, wygodne dresowe spodenki. Zanurzyłam się pod kołdrą i usiłowałam usnąć, jednak słabo mi to wychodziło. Gdy tylko zamykałam oczy miałam przed sobą widok tej strasznej ręki, która chwytała mnie za gardło i dusiła. Koniec końców postanowiłam sprawdzić, czy Daniel zasnął. Wygramoliłam się z łóżka po czym niemal bezszelestnie wyszłam na korytarz. Nacisnęłam na klamkę zerkając do środka. W całym pokoju panowała ciemność tak intensywna, że nie widziałam nic.
- Daniel? - szepnęłam niezbyt oczekując odpowiedzi.
- Alex? Nie śpisz? - chłopak odpowiedział. A jednak nie spał... Ulżyło mi.
- nie mogę zasnąć - wymamrotałam wchodząc do środka i zamykając za sobą drzwi.
Usłyszałam jak Daniel wstał i ruszył w moim kierunku. Delikatnie złapał mnie za rękę i poprowadził do swojego łóżka, na którym oby dwoje usiedliśmy.
- kto by pomyślał, że już pierwszego dnia przeżyję coś takiego - zaśmiałam się krótko. Wtedy na swojej talii poczułam dotyk chłopaka, który przyciągnął mnie do siebie.
- możesz spać u mnie - szepnął tak cicho, że ledwo go usłyszałam.
- nie będziesz miał nic przeciwko?
- sam nie mogłem spać, a we dwójkę zawsze raźniej - czułam, że właśnie w tym momencie kąciki jego ust uniosły się w lekkim uśmiechu.
Oparłam swoją głowę w zagłębieniu jego szyi i westchnęłam cicho, wciągając jedyny w swoim rodzaju zapach jego perfum. W końcu jednak poczułam, jak robię się coraz bardziej senna. Położyłam się i niepewnie owinęłam się kołdrą, przypominając sobie o moich nieco zbyt krótkich spodenkach. Chwilę później dołączył do mnie Daniel. Przysunął się do mnie blisko, przypadkiem ręką muskając górną część mojego uda, zaraz pod pośladkiem, jednak nie przeszkadzało mi to. Moje powieki stały się ciężkie, nie powstrzymywałam się już przed snem, nie widziałam już tej okropnej sali i ręki wyłaniającej się zza zasłony. Mimowolnie odwróciłam się przodem do chłopaka, kładąc swoją głowę w zagłębieniu jego szyi. Nie spodziewałam się tego, że odwzajemni mój gest, a ten tymczasem objął mnie w talii i przyciągnął do siebie.

Daniel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz