Wzdrygnęłam się zaciskając oczy. No nieźle, czyżby w papierach podana była błędna godzina?
- Myślisz o tym samym co ja? - szepnęłam nie otwierając oczu. Słyszałam, jak serce chłopaka gwałtownie przyspieszyło.
- Wydaje mi się, że tak. Podano błędną godzinę. - odparł. Przytaknęłam mu.
Zaczęłam przeszukiwać kieszenie w poszukiwaniu mapy, jednak nie znalazłam jej.
- Cholera.
- Co jest?
- Zgubiłam mapę.
Daniel wypuścił mnie z objęć i zaczął gorączkowo przeszukiwać plecak, kieszenie swojej bluzy i spodni.
- Przecież tu była... - zdenerwował się. - Jeszcze przed chwilą...
Koniec jego wypowiedzi zagłuszyły kolejne huki i przeraźliwe jęki. Teraz naprawdę zaczynałam się bać.
- ..... - zaklął - musimy albo tam wejść, albo...
- Zostajemy - odparłam stanowczo - teraz już nie mamy odwrotu.
Robiąc kilka kroków w tył potknęłam się o coś i poleciałam wprost na ścianę, tym samym opuszczając bezpieczną smugę światła. Nie wiedziałam po co się odsunęłam, to było coś w rodzaju... odruchu?
Upadek zamortyzowały liczne pajęczyny, nie odczuwałam bólu w żadnej części mojego ciała więc raczej nic mi się nie stało.
- Alex? - usłyszałam zaniepokojony głos Daniela. Mojej uwadze nie umknął fakt, że smuga światła była dalej niż poprzednio.
- Tu jestem!
Chłopak musiał usłyszeć skąd dobiega mój głos, gdyż skierował smugę światła prosto na mnie.
- Nic ci nie jest?
- Nie, potknęłam się... - zamilkłam. Pod moimi nogami leżała stara szkatułka. - O to.
Przyciągnęłam nogi do siebie i chwyciłam ów przedmiot, przyglądając mu się dokładnie. Była ona cała obita czarną skórą, a srebrny zatrzask był w kształcie czaszki.
- otwieramy - oznajmił Daniel kucając naprzeciwko mnie.
Delikatnie przekręciłam srebrzystą czaszkę, po czym szkatułka sama otworzyła się. Z jej środka wydobyły się przerażające odgłosy, krzyki, błagania, uderzenia... czym prędzej zatrzasnęłam ją i odruchowo rzuciłam kilka metrów dalej.
- to było straszne - szepnęłam z kamiennym wyrazem twarzy.
Chłopak pomógł mi wstać, po czym ponownie rozpoczęliśmy poszukiwania danych drzwi. W tych ciemnościach Daniel wyglądał jeszcze przystojniej i pomyśleć, że jeszcze chwilę temu przytulałam się do niego.
Kolejny krzyk - już głośniejszy sprawił, że schowałam swoją głowę w klatce piersiowej chłopaka. Będę musiała jakoś powstrzymywać te odruchy, bo weźmie mnie za jakąś chorą psychicznie.
Daniel? ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz