- A dobrze... a tobie? - uśmiechnęła się.
- Mi również. - odwzajemniłem gest.
- Mam dzisiaj zajęcia... ty też? - westchnęła.
Skinąłem głową i również westchnąłem.
- Nie musisz się nic obawiać. W naszej akademii, czarodziejki i czarodzieje są szlachtą. A my, wampiry i wilkołaki tylko pomiotkami.
Alex spojrzała na mnie, westchnąłem. Kiedy się wyleżeliśmy, poszliśmy razem wziąć prysznic, później ona poszła do siebie się przebrać. Ubrałem się, wyszczotkowałem zęby i ogarnąłem włosy, następnie pościeliłem łóżko, uchyliłem okno i wyszedłem z psiakami na spacer, kiedy wróciłem, Alexis wychodziła ze swojego pokoju, psy poszły się do niej przywitać, później zamknąłem je w pokoju. Schodziliśmy po schodach trzymając się za ręce.
- Jakie masz zajęcia? - spytała.
- Te, których nie lubię. - westchnąłem ciężko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz