środa, 5 lipca 2017

Od Daniela c.d Alexis

W końcu zajęcia dobiegły końca. No, to teraz na kilku najbliższych nie zamierzam się pojawić. Nie sądzę, żeby to w jakiś sposób mi pomogło. Jedyne co robi, to niszczy mi humor na resztę dnia. Nie czekając na pogadankę dyrektora, kiedy pozbyłem się tych urządzeń wyszedłem stamtąd. Poszedłem prosto do swojego pokoju. Zamknąłem drzwi i poszedłem do łazienki, przemyłem zimną wodą twarz i spojrzałem na swoje odbicie w lustrze, opierając ręce o zlew. Zaczerwienione oczy nieco bardziej niż zwykle, przepełnione bólem. Westchnąłem ciężko i wyszedłem z łazienki, gasząc światło. Położyłem się na łóżko i zacząłem głaskać psy, które ułożyły się obok mnie. Dopiero po godzinie postanowiłem się ruszyć, zrobić coś żeby przestać myśleć. Zabrałem kluczyki od auta i wyszedłem z pokoju, poprzednio zapinając psy na smycze. Zamknąłem pokoju, zakluczyłem i już byłem na schodach, kiedy przypomniało mi się, że Alex też ma konia w tej samej stajni. Wróciłem się więc i zapukałem do jej drzwi.
- Hej, słyszałem, że masz konia w tej samej stajni co ja. Miałabyś może ochotę na przejażdżkę? - spytałem patrząc na nią pustymi oczami, które nie wróciły jeszcze do końca normalności.

Alex?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz